Gdy Nina kończy 18 lat, w jej życiu zdarza się aż nadto przełomów. Jej chłopak okazuje się zainteresowany też innymi dziewczynami. W wypadku samochodowym giną jej rodzice. Jedynaczka na dalszą część edukacji wyjeżdża z Wilanowa do swojej ciotki w Stanach Zjednoczonych. Ale w rzeczywistości przenosi się dalej niż za ocean. Okazuje się, że otrzymany w emocjonalnej chwili tatuaż zaczyna być dla niej kluczem do świata Antilii, w którym nie wszyscy są przyjaciółmi...
Ewa Seno jest autorką książki „Tatuaż z lilią”. Pozycję tę wydało w 2014 roku wydawnictwo Feeria. Jest to pierwszy tom serii „Antilia”. Nina jest popularną nastolatką, która ma wszystko – fajnego chłopaka, super przyjaciółkę, dobry samochód, a niedługo kończy osiemnaście lat. W dniu urodzin kłóci się z ojcem i wychodzi z domu. Postanawia wcześniej zjawić się na przyjęciu urodzinowym, które zaplanowali dla niej przyjaciele.
(...)Zastaje tam swojego chłopaka i najlepsza przyjaciółkę, którzy uprawiają seks. Nina ucieka, trafia do salonu tatuażu, gdzie właściciel postanawia zrobić jej prezent. W rezultacie dziewczyna zyskuje piękny tatuaż lilii na nadgarstku. Gdy Nina wraca do domu, czeka ją niemiła niespodzianka – okazuje się, że ojciec wraz z macochą mieli wypadek i zginęli. Nina zostaje sama. Jej matka nie żyje od dawna. Ma na świecie jedynie ciotkę, która przyjeżdża do niej z Ameryki. Mandy proponuje siostrzenicy przeprowadzkę za ocean. Nina zgadza się, nic jej tu nie trzyma. W nowym miejscu szybko poznaje nowych ludzi, zaprzyjaźnia się, a nawet wpada w oko kilku chłopakom. Narracja pierwszoosobowa pozwala śledzić Ninę, jej myśli i uczucia. Niestety, czasem brakowało mi opisu tego, co dziewczyna czuje. Przedstawiła się jako dość przeciętna, acz popularna nastolatka, a potem okazało się, że to zupełnie nieprawda. Język jest całkiem zwyczajny, bez fajerwerków. Czasem dialogi były dość interesujące, z podtekstem, zabawne, ironiczne. To zdecydowanie plus. Jednak narracja była dość płaska, nie porwała mnie. Główna bohaterka, Nina, to dziewczyna, która ma w życiu ogromnego pecha. Ma chłopaka – zdradza ją, ma przyjaciółkę – sypia z chłopakiem Niny, ma rodziców – giną. Z drugiej strony wiele rzeczy jej się udaje – już pierwszego dnia nowej szkoły poznaje ludzi, z którymi błyskawicznie się zaprzyjaźnia. No i ma powodzenie u płci przeciwnej – jest niczym seksbomba, która ściąga na siebie każde spojrzenie. Wielbicieli miała tylu, że aż nie mogłam w to uwierzyć. Trochę mnie to drażniło, że każdy kto z nią porozmawiał, od razu czuł do niej coś więcej. No i nie oszukujmy się – Nina umiała wszystko. Grała na pianinie, znała się na samochodach, wymiatała w siatkówkę. Z całej książki najbardziej podobał mi się wątek fantastyczny. Był oryginalny, niebanalny i dobrze zaplanowany. Pojawił się dość późno w książce, ale już wcześniej były pewne wzmianki na jego temat. Inne wątki były mniej interesujące – miłosny, rodzinny, szkolny... No czegoś brakowało. Muszę też napisać coś na temat mojego wydania powieści (mam nadzieję, że tylko mojego). Tekst na stronach kończył się w różnych miejscach – czasem niektóre kartki były mniej lub bardziej zapisane. Nie wiem, z czym to jest związane, czy tak miało być (nie są to pourywane wątki, które rozdzielono gwiazdkami). Ogólnie książka średnio mi się podobała. Nie porwał mnie jej klimat, główna bohaterka była zbyt idealna. Czyta się ją szybko, nie jest zbyt skomplikowana, ale też nie oczarowuje. Wątek fantastyczny jest plusem. Mam nadzieję, że kolejne części będą lepsze. Polecam tym, którzy szukają lekkiej lektury. Nie nastawiajcie się jednak na porywającą powieść. Wiem, że wielu osobom się spodobała, czytałam kilka pozytywnych recenzji. Moim zdaniem jest to jednak książka dla młodszego czytelnika.
Gdy życie sypie się nam na głowę, najlepiej wyjść spod przytlaczających głazów i uciec, pozostawiając przeszłość, by zacząć wszystko od początku. Niektórzy chcą na dodatek upamiętniać swoje porażki, które jednoczeście okazały się być sukcesem, toteż robią tatuaże, wieczne, niezmywalne znaki, które przypominają im o zaistniałej sytuacji. Inni zaś postrzegają je za tandetne, szpecące znaki, ale tak naprawdę każdy z nich ma w sobie odrobinę magii.
(...) Witaj w świecie Niny Keler, osiemnastolatki, której życie jest jak domino. Jedna nieszczęśliwa sytuacja popycha drugą, która okazuje się być jeszcze gorsza. Dziewczyna na swoich urodzinach przyłapuje chłopaka z najlepszą koleżanką. Wracając zapłakana do domu postanawia zagrzać miejsca w salonie tatuażu, w którym zaczyna się cała przygoda z niesamowitą rzeczywistością, w której znienacka pojawiają się czary... Pierwsza część cyklu Antilia zabiera czytelnika w bardzo ciekawą podróż, w której doprawdy wszystko jest możliwe i zarazem nic nie jest jednoznaczne. Książkę tą spokojnie można porównać do jadącego szybko samochodu. Wprawdzie wydaje się, że jedzie on z niesamowitą prędkością, ale tak naprawdę w ogóle nie rusza. Jedno jest pewne, bowiem zagłębiając się w tajniki pozycji, nie można pozbyć się symbtomu lustra, co jest bardzo częste u książkoholików. To wspaniały sprawdzian dla mięśni twarzy i mimiki. Na początku smutek miesza się ze szczęściem i ekscytacją, potem zaczyna dominować zdziwienie oraz ciekawość, które następnie znów ustępują kontrastowym, a jednak splecionym jednością złości i szczęściu. A wszystko to przez Ninę, główną pohaterkę książki, która jest motorem napędzającym nasze uczucia. Już od pierwszych stron "Tatuażu z lilią" po prostu przyległem do książki i za żadne skarby nie mogłem się od niej oderwać. Na całego wkręciłem się do świata Niny i zanim przeniosłem się do drugiego, książka się skończyła, co wzbudziło u mnie niepohamowany żal i chęć pochłonięcia kolejnego tomu z cyklu Antilia. Minusem powieści stało się przekonanie, że skończyła się ona przedwcześnie i muszę przyznać, że z wielkim zapałem będę czekał na kontynuację. Wiele razy osiemnastolatka dawała mi wiele do myślenia, czułem, że rzeczywiście zaczynam ją poznawać niczym dobrą koleżankę, toteż bez wątpliwości stwierdzam, iż każdy bez problemu ją polubi. (No chyba, że ktoś jest dementorem, to zrozumiem). Sczerze powiedziawszy, to przez cały czas było mi jej szkoda, bo to, co przeszła, musiało wiele ją kosztować. "- Co dokładnie powiedział ci Teddeus?- Christian spojrzał na mnie znad kierownicy, zwalniając odrobinę. - Wygadywał jakieś bzdury o odległej krainie i twierdził, że jestem jakąś królewną. Gościu napawdę ma nierówno pod sufitem. Nie rozumiem, co to ma do rzeczy. - Nino- zaczęła zmieszana Kate. - A jeśli powiem ci, że to, co mówił, jest szczerą prawdą?"* Charakterystycznego pazura do "Tatuażu z lilią" dodają również liczni bohaterowie. Na samym początku przygody w Portland zjawia się Nick, który jest chamski, opryskliwy i złośliwy. Jednak bardzo szybko ujawnia swoje dobre cechy i staje się bliskim przyjacielem głównej bohaterki. Nie mogę również nie wspomnieć o jednej z bardziej "barwnych" postaci, Jake'u, który ma inny pogląd seksualny niż zwyczajni mężczyźni. Jest śmieszny i bardzo oryginalny. Potrafi również nieźle rozbawić czytelnika. Natrafiamy także na Aleksa, przystojnego mężczyznę, który od samego początku coś ukrywa (!), Lisę, pogodną i ciepłą dziewczynę oraz Christiana, który jest dużo starszy, niż można by się spodziewać (!). Debiut Ewy Seno to bardzo pozytywna i pełna zagadek pozycja, która niesamowicie kręci wyobraźnią i daje wiele do myślenia. Co więcej doceniam to, że "Tatuaż z lilią" jest kompletnie nieprzewidywalną książką i do ostatniej strony trzyma czytelnika w napięciu. To powieść, w której magia i irracjonalizm pięknie komponują się z szarą rzeczywistością. Myślę również, że każdy w książce tej znajdzie coś dla siebie. Romantycy zachwycą się miłosnym niezdecydowaniem Niny i mężczyznami, których spotyka. Fani fantasy pokochają planetę, na której rosną Antilie oraz magię, która towarzyszy Ninie. Zaś ci, którzy ubóstwiają sensację, zachwycą się licznymi zwrotami akcji, która w niektórzych chwilach pędzi jak lokomotywa. Jednak mimo tylu plusów, da się również dostrzec małe minusy. Szkoda, że nie możemy dowiedzieć się o szkolnym życiu Niny, gdzie udawała kogoś, kim nie jest. Niekiedy również miałem wrażenie, iż akcja jednak toczy się za szybko, co bardzo dezorientuje czytelnika. Niestety główna bohaterka na końcu książki zaczęła mnie bardzo denerwować, gdyż mimo swojej inteligencji zachowywała się bezmyślnie, toteż wiele razy z moich ust padało stwierdzenie "Co za idiotka". "... Bo po tym, co mnie spotkało w dniu urodzin, mam wrażenie, jakbym wciąż, z morderczą prędkością, spadała głową w dół. ... Na domiar złego, choćbym nie wiem jak mocno ciągnęła za linkę, mój spadochron nie chce się otworzyć."* "Tatuaż z lilią" należy do tak zwanych książek- tatuaży, które pozostawiają w umysłach czytelników wieczny, niezatarty znak, który za każdym razem przypomina o nietuzinkowości i oryginalności pozycji. Uwierzcie mi, powieść Ewy Seno nie należy do tytułów jednego wieczora, które po przeczytaniu zapadają w głębokie zapomnienie. Nie wierzycie? Prędko musicie się przekonać, bo ja nie mogę się doczekać kolejnej części.
Tajemnica tatuażu z lilią. Sięgając po tę książkę miałam mieszane uczucia, nie wiedziałam czego się mogę spodziewać. Wiedziałam jedynie, że może być to książka intrygująca, gdyż sam tytuł już wskazuje na pewien stopień tajemniczości. Co może kryć tatuaż z lilią? Jaką tajemnicą jest owiany? Gdy postawiłam sobie te pytania już nie miałam żadnych wątpliwości, że muszę przeczytać tę książkę. Książka jest napisana z perspektywy Niny – osiemnastolatki z ciętym językiem,
(...)której życie nie oszczędziło mimo młodych lat. Jako dziecko dziewczyna straciła matkę. Z ojcem nie miała dobrych relacji, gdyż głowa rodziny była zajęta pracą. Gdy Nina dorastała, jej ojciec związał się z zaledwie o kilka lat starszą od Niny dziewczyną. Poślubił swoją wybrankę i tak oto Nina znowu dostała kopniaka od losu. Macocha była nie do zniesienia a na domiar złego ojciec był w niej ślepo zakochany, przez co nie zauważał próśb Niny. Nawet osiemnaste urodziny dziewczyny to jeden totalny niewypał. Po kłótni z ojcem postanowiła iść na swoje przyjęcie urodzinowe wcześniej niż zaplanowała. Owe przyjęcie organizowała jej najlepsza przyjaciółka Ankę. Po dotarciu na imprezę dostała szoku. I znowu kolejny kopniak od losu... dwoje najważniejszych ludzi w życiu Niny zdradziło ją w najgorszy z możliwych sposobów. Chłopak Niny zdradził ją z jej najlepszą przyjaciółką i odwrotnie. To było już za wiele jak na tak młoda dziewczynę. Wybiegając z imprezy nie wiedziała co jeszcze ją czeka. W fatalnym stanie, włócząc się po ciemnych uliczkach Nina natrafiła na salon tatuażu. Nie myśląc długo weszła do środka, by zadzwonić po taksówkę. Właściciel, Tedi, okazał się miłym mężczyzną i w ramach pocieszenia zrobił Ninie tatuaż. Piękny, mistyczny kwiat pokrywał nadgarstek dziewczyny, jednak nie mogła przypuszczać, że ten tatuaż całkiem odmieni jej życie na zawsze. Po tak fatalnym dniu Nina wróciła do domu. Rankiem dostała kolejnego kopniaka, tym razem mocniejszego i bardziej bolesnego - w wypadku zginał jej ojciec z macochą. Nina nie miała już nikogo, straciła rodziców, przyjaciół - została całkiem sama. Albo i nie? Jak się okazało Nina miała ciotkę, mieszkającą w Stanach. Mandy przyjechała by pomóc dziewczynie uporać się ze wszystkim, a także zabrała ją ze sobą. Odtąd Nina miała zamieszkać w Stanach. Już w drodze do nowego domu Nina przeżyła coś dziwnego. Poznała tajemniczego Alexa, który ją oczarował i skradł pocałunek. Zszokowana dziewczyna nie wiedziała, co o tym myśleć, jednak wizja Alexa nawiedzała ją bardzo często. Po dotarciu na miejsce Nina miała wiele intrygujących zdarzeń. Od razu zaprzyjaźniła się z Jakiem i Lisą. Byli jedynymi osobami w jej nowym otoczeniu, na których mogła polegać. Poznała również dwóch chłopaków: tajemniczego, aroganckiego i piekielnie przystojnego Nick'a oraz uroczego, inteligentnego i również zabójczo przystojnego Christian'a. Obydwoje mieli na nią inny wpływ niż zwykli chłopcy, czuła się przy nich wyjątkowo. Jej życie znowu zaczęło się komplikować, gdy na lekcji literatury pojawił się nowy nauczyciel. Był nim Alex - chłopak od tajemniczego pocałunku, który nawiedzał ją w snach. Alex nie krył zainteresowania Niną. Dziewczyna z początku speszona, w końcu uległa urokowi chłopaka. Szczęście Niny nie trwało długo, kolejna tragedia w jej życiu przyniosła ze sobą wiele niespodziewanego. Śmierć ukochanej ciotki zapoczątkowała dziwną i zarazem niepojętą przygodę z jaką Nina musiała się zmierzyć. Prawda okazała się być trudna i z początku nieprzyswajalna dla tak młodej dziewczyny. Alex, jej ukochany, nie był tym za kogo się podawał, a nowi przyjaciele okazali się nie tylko przyjaciółmi. Jak poradzi sobie Nina w nowej roli? Który z trzech tajemniczych chłopców skradnie jej serce? Alex, którego jak jej się wydawało kocha nad życie? Nick, który miał być tylko jej przyjacielem jednak coś między nimi iskrzy? i Christian, który po jednym incydencie zachowuje się inaczej? I w końcu najważniejsze pytanie... Czy Nina przyjmie swoje przeznaczenie i mimo wszystko zaufa odpowiedniej osobie? Żeby odpowiedzieć sobie na te pytania konieczne trzeba przeczytać "Tatuażu z Lilią". Bardzo zaskoczyła mnie ta powieść. Z początku traktowała ją nieco z rezerwą, myśląc, że to kolejna powieść dla nastolatków, w którym będzie miłość, zdrada, nadnaturalność i happy end. Jednak fabuła zaskoczyła mnie i to bardzo. Inna, nieprzewidywalna, zaskakująca, tajemnicza... pełno pozytywnych myśli przychodzi mi tuż po przeczytaniu. Książka jest zbudowana bardzo dobrze, trzyma w napięciu do ostatniej strony. Zakończenie pozostawia czytelnika z takim niedosytem, że wręcz pragnie się pochłonąć kolejną część. Jak się czyta książkę? Przyjemnie i szybko, chociaż rozdziały mogłyby być nieco krótsze. Osobiście wolę krótkie rozdziały ale to tylko moje widzimisię. Mile zaskoczyło mnie pojawianie się w książce wzmianki o moim ulubionym serialu i wokalistce. Czytam z zafascynowaniem książkę, a tam takie niespodzianki! Wielki uśmiech zagościł na mojej twarzy . O jakim serialu i wokalistce mówię? Niech to pozostanie tajemnicą dla tych, którzy jeszcze nie czytali „Tatuażu z Lilią”. Seria Antilia z pewnością znajdzie rzeszę fanów. Autorka, Ewa Seno, zabiera nas w świat magii, nadnaturalności i pięknych obrazów. Czytając książkę pobudziłam wyobraźnię do tego stopnia, że gdy po jej zamknięciu spojrzałam na swój nadgarstek, byłam w stanie zobaczyć na nim tatuaż! To niesamowite uczucie, które odzwierciedla wieli dar autorki. Czytając książkę nie wiedziałam, że tak bardzo można utożsamić się z bohaterami i przeżywać z nimi emocje, które im towarzyszą. Jestem zafascynowana pierwszą częścią Antilii i zabieram się za czytanie kolejnej. Książkę polecam każdemu, kto nie boi się swojej wyobraźni.
Pozycja została dodana do koszyka.
Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej
SOWA OPAC :: wersja 6.4.1 (2024-11-08)
Oprogramowanie dostarczone przez SOKRATES-software.
Wszelkie uwagi dotyczące oprogramowania prosimy zgłaszać w bibliotece.
Nina jest popularną nastolatką, która ma wszystko – fajnego chłopaka, super przyjaciółkę, dobry samochód, a niedługo kończy osiemnaście lat. W dniu urodzin kłóci się z ojcem i wychodzi z domu. Postanawia wcześniej zjawić się na przyjęciu urodzinowym, które zaplanowali dla niej przyjaciele. (...) Zastaje tam swojego chłopaka i najlepsza przyjaciółkę, którzy uprawiają seks. Nina ucieka, trafia do salonu tatuażu, gdzie właściciel postanawia zrobić jej prezent. W rezultacie dziewczyna zyskuje piękny tatuaż lilii na nadgarstku. Gdy Nina wraca do domu, czeka ją niemiła niespodzianka – okazuje się, że ojciec wraz z macochą mieli wypadek i zginęli. Nina zostaje sama. Jej matka nie żyje od dawna. Ma na świecie jedynie ciotkę, która przyjeżdża do niej z Ameryki. Mandy proponuje siostrzenicy przeprowadzkę za ocean. Nina zgadza się, nic jej tu nie trzyma. W nowym miejscu szybko poznaje nowych ludzi, zaprzyjaźnia się, a nawet wpada w oko kilku chłopakom.
Narracja pierwszoosobowa pozwala śledzić Ninę, jej myśli i uczucia. Niestety, czasem brakowało mi opisu tego, co dziewczyna czuje. Przedstawiła się jako dość przeciętna, acz popularna nastolatka, a potem okazało się, że to zupełnie nieprawda.
Język jest całkiem zwyczajny, bez fajerwerków. Czasem dialogi były dość interesujące, z podtekstem, zabawne, ironiczne. To zdecydowanie plus. Jednak narracja była dość płaska, nie porwała mnie.
Główna bohaterka, Nina, to dziewczyna, która ma w życiu ogromnego pecha. Ma chłopaka – zdradza ją, ma przyjaciółkę – sypia z chłopakiem Niny, ma rodziców – giną. Z drugiej strony wiele rzeczy jej się udaje – już pierwszego dnia nowej szkoły poznaje ludzi, z którymi błyskawicznie się zaprzyjaźnia. No i ma powodzenie u płci przeciwnej – jest niczym seksbomba, która ściąga na siebie każde spojrzenie. Wielbicieli miała tylu, że aż nie mogłam w to uwierzyć. Trochę mnie to drażniło, że każdy kto z nią porozmawiał, od razu czuł do niej coś więcej. No i nie oszukujmy się – Nina umiała wszystko. Grała na pianinie, znała się na samochodach, wymiatała w siatkówkę.
Z całej książki najbardziej podobał mi się wątek fantastyczny. Był oryginalny, niebanalny i dobrze zaplanowany. Pojawił się dość późno w książce, ale już wcześniej były pewne wzmianki na jego temat. Inne wątki były mniej interesujące – miłosny, rodzinny, szkolny... No czegoś brakowało.
Muszę też napisać coś na temat mojego wydania powieści (mam nadzieję, że tylko mojego). Tekst na stronach kończył się w różnych miejscach – czasem niektóre kartki były mniej lub bardziej zapisane. Nie wiem, z czym to jest związane, czy tak miało być (nie są to pourywane wątki, które rozdzielono gwiazdkami).
Ogólnie książka średnio mi się podobała. Nie porwał mnie jej klimat, główna bohaterka była zbyt idealna. Czyta się ją szybko, nie jest zbyt skomplikowana, ale też nie oczarowuje. Wątek fantastyczny jest plusem. Mam nadzieję, że kolejne części będą lepsze.
Polecam tym, którzy szukają lekkiej lektury. Nie nastawiajcie się jednak na porywającą powieść. Wiem, że wielu osobom się spodobała, czytałam kilka pozytywnych recenzji. Moim zdaniem jest to jednak książka dla młodszego czytelnika.
Witaj w świecie Niny Keler, osiemnastolatki, której życie jest jak domino. Jedna nieszczęśliwa sytuacja popycha drugą, która okazuje się być jeszcze gorsza. Dziewczyna na swoich urodzinach przyłapuje chłopaka z najlepszą koleżanką. Wracając zapłakana do domu postanawia zagrzać miejsca w salonie tatuażu, w którym zaczyna się cała przygoda z niesamowitą rzeczywistością, w której znienacka pojawiają się czary...
Pierwsza część cyklu Antilia zabiera czytelnika w bardzo ciekawą podróż, w której doprawdy wszystko jest możliwe i zarazem nic nie jest jednoznaczne. Książkę tą spokojnie można porównać do jadącego szybko samochodu. Wprawdzie wydaje się, że jedzie on z niesamowitą prędkością, ale tak naprawdę w ogóle nie rusza. Jedno jest pewne, bowiem zagłębiając się w tajniki pozycji, nie można pozbyć się symbtomu lustra, co jest bardzo częste u książkoholików. To wspaniały sprawdzian dla mięśni twarzy i mimiki. Na początku smutek miesza się ze szczęściem i ekscytacją, potem zaczyna dominować zdziwienie oraz ciekawość, które następnie znów ustępują kontrastowym, a jednak splecionym jednością złości i szczęściu. A wszystko to przez Ninę, główną pohaterkę książki, która jest motorem napędzającym nasze uczucia. Już od pierwszych stron "Tatuażu z lilią" po prostu przyległem do książki i za żadne skarby nie mogłem się od niej oderwać. Na całego wkręciłem się do świata Niny i zanim przeniosłem się do drugiego, książka się skończyła, co wzbudziło u mnie niepohamowany żal i chęć pochłonięcia kolejnego tomu z cyklu Antilia. Minusem powieści stało się przekonanie, że skończyła się ona przedwcześnie i muszę przyznać, że z wielkim zapałem będę czekał na kontynuację. Wiele razy osiemnastolatka dawała mi wiele do myślenia, czułem, że rzeczywiście zaczynam ją poznawać niczym dobrą koleżankę, toteż bez wątpliwości stwierdzam, iż każdy bez problemu ją polubi. (No chyba, że ktoś jest dementorem, to zrozumiem). Sczerze powiedziawszy, to przez cały czas było mi jej szkoda, bo to, co przeszła, musiało wiele ją kosztować.
"- Co dokładnie powiedział ci Teddeus?- Christian spojrzał na mnie znad kierownicy, zwalniając odrobinę.
- Wygadywał jakieś bzdury o odległej krainie i twierdził, że jestem jakąś królewną. Gościu napawdę ma nierówno pod sufitem. Nie rozumiem, co to ma do rzeczy.
- Nino- zaczęła zmieszana Kate. - A jeśli powiem ci, że to, co mówił, jest szczerą prawdą?"* Charakterystycznego pazura do "Tatuażu z lilią" dodają również liczni bohaterowie. Na samym początku przygody w Portland zjawia się Nick, który jest chamski, opryskliwy i złośliwy. Jednak bardzo szybko ujawnia swoje dobre cechy i staje się bliskim przyjacielem głównej bohaterki. Nie mogę również nie wspomnieć o jednej z bardziej "barwnych" postaci, Jake'u, który ma inny pogląd seksualny niż zwyczajni mężczyźni. Jest śmieszny i bardzo oryginalny. Potrafi również nieźle rozbawić czytelnika. Natrafiamy także na Aleksa, przystojnego mężczyznę, który od samego początku coś ukrywa (!), Lisę, pogodną i ciepłą dziewczynę oraz Christiana, który jest dużo starszy, niż można by się spodziewać (!).
Debiut Ewy Seno to bardzo pozytywna i pełna zagadek pozycja, która niesamowicie kręci wyobraźnią i daje wiele do myślenia. Co więcej doceniam to, że "Tatuaż z lilią" jest kompletnie nieprzewidywalną książką i do ostatniej strony trzyma czytelnika w napięciu. To powieść, w której magia i irracjonalizm pięknie komponują się z szarą rzeczywistością. Myślę również, że każdy w książce tej znajdzie coś dla siebie. Romantycy zachwycą się miłosnym niezdecydowaniem Niny i mężczyznami, których spotyka. Fani fantasy pokochają planetę, na której rosną Antilie oraz magię, która towarzyszy Ninie. Zaś ci, którzy ubóstwiają sensację, zachwycą się licznymi zwrotami akcji, która w niektórzych chwilach pędzi jak lokomotywa. Jednak mimo tylu plusów, da się również dostrzec małe minusy. Szkoda, że nie możemy dowiedzieć się o szkolnym życiu Niny, gdzie udawała kogoś, kim nie jest. Niekiedy również miałem wrażenie, iż akcja jednak toczy się za szybko, co bardzo dezorientuje czytelnika. Niestety główna bohaterka na końcu książki zaczęła mnie bardzo denerwować, gdyż mimo swojej inteligencji zachowywała się bezmyślnie, toteż wiele razy z moich ust padało stwierdzenie "Co za idiotka".
"... Bo po tym, co mnie spotkało w dniu urodzin, mam wrażenie, jakbym wciąż, z morderczą prędkością, spadała głową w dół. ... Na domiar złego, choćbym nie wiem jak mocno ciągnęła za linkę, mój spadochron nie chce się otworzyć."* "Tatuaż z lilią" należy do tak zwanych książek- tatuaży, które pozostawiają w umysłach czytelników wieczny, niezatarty znak, który za każdym razem przypomina o nietuzinkowości i oryginalności pozycji. Uwierzcie mi, powieść Ewy Seno nie należy do tytułów jednego wieczora, które po przeczytaniu zapadają w głębokie zapomnienie. Nie wierzycie? Prędko musicie się przekonać, bo ja nie mogę się doczekać kolejnej części.
Sięgając po tę książkę miałam mieszane uczucia, nie wiedziałam czego się mogę spodziewać. Wiedziałam jedynie, że może być to książka intrygująca, gdyż sam tytuł już wskazuje na pewien stopień tajemniczości. Co może kryć tatuaż z lilią? Jaką tajemnicą jest owiany? Gdy postawiłam sobie te pytania już nie miałam żadnych wątpliwości, że muszę przeczytać tę książkę.
Książka jest napisana z perspektywy Niny – osiemnastolatki z ciętym językiem, (...) której życie nie oszczędziło mimo młodych lat. Jako dziecko dziewczyna straciła matkę. Z ojcem nie miała dobrych relacji, gdyż głowa rodziny była zajęta pracą. Gdy Nina dorastała, jej ojciec związał się z zaledwie o kilka lat starszą od Niny dziewczyną. Poślubił swoją wybrankę i tak oto Nina znowu dostała kopniaka od losu. Macocha była nie do zniesienia a na domiar złego ojciec był w niej ślepo zakochany, przez co nie zauważał próśb Niny. Nawet osiemnaste urodziny dziewczyny to jeden totalny niewypał. Po kłótni z ojcem postanowiła iść na swoje przyjęcie urodzinowe wcześniej niż zaplanowała. Owe przyjęcie organizowała jej najlepsza przyjaciółka Ankę. Po dotarciu na imprezę dostała szoku. I znowu kolejny kopniak od losu... dwoje najważniejszych ludzi w życiu Niny zdradziło ją w najgorszy z możliwych sposobów. Chłopak Niny zdradził ją z jej najlepszą przyjaciółką i odwrotnie. To było już za wiele jak na tak młoda dziewczynę. Wybiegając z imprezy nie wiedziała co jeszcze ją czeka.
W fatalnym stanie, włócząc się po ciemnych uliczkach Nina natrafiła na salon tatuażu. Nie myśląc długo weszła do środka, by zadzwonić po taksówkę. Właściciel, Tedi, okazał się miłym mężczyzną i w ramach pocieszenia zrobił Ninie tatuaż. Piękny, mistyczny kwiat pokrywał nadgarstek dziewczyny, jednak nie mogła przypuszczać, że ten tatuaż całkiem odmieni jej życie na zawsze. Po tak fatalnym dniu Nina wróciła do domu. Rankiem dostała kolejnego kopniaka, tym razem mocniejszego i bardziej bolesnego - w wypadku zginał jej ojciec z macochą. Nina nie miała już nikogo, straciła rodziców, przyjaciół - została całkiem sama. Albo i nie? Jak się okazało Nina miała ciotkę, mieszkającą w Stanach. Mandy przyjechała by pomóc dziewczynie uporać się ze wszystkim, a także zabrała ją ze sobą. Odtąd Nina miała zamieszkać w Stanach.
Już w drodze do nowego domu Nina przeżyła coś dziwnego. Poznała tajemniczego Alexa, który ją oczarował i skradł pocałunek. Zszokowana dziewczyna nie wiedziała, co o tym myśleć, jednak wizja Alexa nawiedzała ją bardzo często. Po dotarciu na miejsce Nina miała wiele intrygujących zdarzeń. Od razu zaprzyjaźniła się z Jakiem i Lisą. Byli jedynymi osobami w jej nowym otoczeniu, na których mogła polegać. Poznała również dwóch chłopaków: tajemniczego, aroganckiego i piekielnie przystojnego Nick'a oraz uroczego, inteligentnego i również zabójczo przystojnego Christian'a. Obydwoje mieli na nią inny wpływ niż zwykli chłopcy, czuła się przy nich wyjątkowo. Jej życie znowu zaczęło się komplikować, gdy na lekcji literatury pojawił się nowy nauczyciel. Był nim Alex - chłopak od tajemniczego pocałunku, który nawiedzał ją w snach. Alex nie krył zainteresowania Niną. Dziewczyna z początku speszona, w końcu uległa urokowi chłopaka.
Szczęście Niny nie trwało długo, kolejna tragedia w jej życiu przyniosła ze sobą wiele niespodziewanego. Śmierć ukochanej ciotki zapoczątkowała dziwną i zarazem niepojętą przygodę z jaką Nina musiała się zmierzyć. Prawda okazała się być trudna i z początku nieprzyswajalna dla tak młodej dziewczyny. Alex, jej ukochany, nie był tym za kogo się podawał, a nowi przyjaciele okazali się nie tylko przyjaciółmi.
Jak poradzi sobie Nina w nowej roli? Który z trzech tajemniczych chłopców skradnie jej serce? Alex, którego jak jej się wydawało kocha nad życie? Nick, który miał być tylko jej przyjacielem jednak coś między nimi iskrzy? i Christian, który po jednym incydencie zachowuje się inaczej? I w końcu najważniejsze pytanie... Czy Nina przyjmie swoje przeznaczenie i mimo wszystko zaufa odpowiedniej osobie?
Żeby odpowiedzieć sobie na te pytania konieczne trzeba przeczytać "Tatuażu z Lilią". Bardzo zaskoczyła mnie ta powieść. Z początku traktowała ją nieco z rezerwą, myśląc, że to kolejna powieść dla nastolatków, w którym będzie miłość, zdrada, nadnaturalność i happy end. Jednak fabuła zaskoczyła mnie i to bardzo. Inna, nieprzewidywalna, zaskakująca, tajemnicza... pełno pozytywnych myśli przychodzi mi tuż po przeczytaniu.
Książka jest zbudowana bardzo dobrze, trzyma w napięciu do ostatniej strony. Zakończenie pozostawia czytelnika z takim niedosytem, że wręcz pragnie się pochłonąć kolejną część. Jak się czyta książkę? Przyjemnie i szybko, chociaż rozdziały mogłyby być nieco krótsze. Osobiście wolę krótkie rozdziały ale to tylko moje widzimisię.
Mile zaskoczyło mnie pojawianie się w książce wzmianki o moim ulubionym serialu i wokalistce. Czytam z zafascynowaniem książkę, a tam takie niespodzianki! Wielki uśmiech zagościł na mojej twarzy . O jakim serialu i wokalistce mówię? Niech to pozostanie tajemnicą dla tych, którzy jeszcze nie czytali „Tatuażu z Lilią”.
Seria Antilia z pewnością znajdzie rzeszę fanów. Autorka, Ewa Seno, zabiera nas w świat magii, nadnaturalności i pięknych obrazów. Czytając książkę pobudziłam wyobraźnię do tego stopnia, że gdy po jej zamknięciu spojrzałam na swój nadgarstek, byłam w stanie zobaczyć na nim tatuaż! To niesamowite uczucie, które odzwierciedla wieli dar autorki. Czytając książkę nie wiedziałam, że tak bardzo można utożsamić się z bohaterami i przeżywać z nimi emocje, które im towarzyszą. Jestem zafascynowana pierwszą częścią Antilii i zabieram się za czytanie kolejnej. Książkę polecam każdemu, kto nie boi się swojej wyobraźni.